Urlop ojcowski po mojemu





Rozproszone światło z latarenki wiruje po suficie, rozjaśnia się, a za moment prawie gaśnie. 
Okna przymknięte, a na stole, obok bladoróżowego wrzosa, stoi kubek lawendowej herbaty. 

Jesień! Czas, kiedy takie chwile sprawiają największą przyjemność. 
Jesień! Czaiła się, niby niezauważalnie, wkradając się jedynie 
w zachodzące słońce i zapach powietrza, ale w końcu tupnęła nogą. 
Jesień! Wkroczyła z dumnie podniesioną głową i wielkim podmuchem wiatru. 





Z lawendowym naparem wracamy do ostatnich, wrześniowych, letnich chwil. 
Tegoroczne wakacje uznajemy z moją rodziną za naprawdę bardzo udane. 
Odwiedziliśmy zarówno północ, jak i południe Polski. 
Urlop zakończyliśmy wspaniałym czasem w beskidzkiej Trójwsi.

Widok z Jaworzynki


Dlaczego na blogu, który poświęcony jest głównie sztuce, piszę o wypadzie w góry?
Ten urlop był szalenie inspirujący.


Czas spędzony z najbliższymi, bez ciągłego spoglądania w ekran komputera czy telefonu, bliskość przyrody, widoki zapierające dech w piersiach z rana, zaraz po odsłonięciu zasłon, trud, a zarazem wielka radość podczas zdobywania kolejnych szczytów, cisza, spokój. Zachody słońca, jak z dzieł impresjonistów, mgły, unoszące się nad dolinami niczym u Caspara Davida Friedricha, dymy znad pól, przywołujące płótna Ruszczyca. 



Zachód słońca w Jaworzynce


"Rano" Caspar David Friedrich i Ochodzita
     


"Sobótki" Ferdynand Ruszczyc


Wieczory spędzane przy blasku ogniska. W oczekiwaniu na piekące się ziemniaczki w żarze, można było wiele rzeczy zaplanować i przemyśleć, a przede wszystkim porządnie "wyposażyć" się w plastyczną wenę. 









Nasze wnioski z tego wyjazdu: dzieciom wiele nie trzeba do wielkiej radości = bliskość rodziców, trawa, po której można biegać boso, owoce na krzewach, taczki, które okazały się świetnym pojazdem do podróżowania po całym ogródku. 
















Rodzicom też nie za dużo = radość dziecka i piękne widoki, które zachwycają od rana do wieczora, aaa i jeszcze zapach żegnającego się lata, ustępującego miejsca jesieni. 







Znów powędrujemy na pewno...







_____________________________________


Tata na blogu: 

Ignac rysuje!


Artysta na blogu:

Dziki ogród!



Brak komentarzy:

Copyright © 2014 Takie moje wizje , Blogger