Wystawa "Tempus fugit - Memento mori"

Wystawa "Tempus fugit - Memento mori"


Łukasz Szostkiewicz
Wystawa malarstwa
"Tempus fugit - Memento mori"
[Czas ucieka - Pamiętaj o śmierci]

25.03.2013
Aula DA Emaus
ul.Kilińskiego 132
Częstochowa

Jestem obserwatorem. Postawiono mnie właśnie tu, w tym miejscu. Jedyne co mnie ogranicza to mój własny umysł i doświadczenia których jeszcze nie przeżyłem. Choć powierzchownie jestem jednym z wielu trybów kręcących się w odwiecznej machinie świata, to w środku jestem samotnikiem. Społeczeństwo narzuca mi swój styl życia, ja jednak sam skazuję się na wewnętrzną banicję. Jestem obserwatorem i świadomym dokumentatorem rzeczywistości. 
Tworząc prezentowane przeze mnie obrazy inspirowałem się otaczającym światem, jego zewnętrzną formą, a także ukrytym wymiarem znaków tkwiących w poszczególnych przedmiotach. Znaki są wszędzie wokół nas, a każdy ma swój własny sposób
na ich odczytanie. Inspiracją były doświadczenia, wiedza, relacje, emocje oraz różnego rodzaju doznania, które po zestawieniu tworzą moją osobistą rzeczywistość, pełną wewnętrznych połączeń, napięć, znaczeń, oddziaływań i punktów odniesienia. [...]

Łukasz Szostkiewicz

Obrazy z cyklu "Tempus fugit - Memento mori" dostępne na blogu:
Ludzka materia
Kości Jadzi
___
Podoba Ci się szczególnie któryś obraz z bloga
Proszę udostępnij go i pokaż innym co budzi w Tobie emocje.
Możesz też zostawić komentarz, "zalajkować" lub zachęcić innych do obejrzenia zawartości tego bloga.

Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, które publikuję na blogu, zapraszam do polubienia mojej strony na facebooku.
___
Zapraszam również do zapoznania się z moimi poprzednimi wpisami oraz całością bloga:
Dotychczasowe wystawy
Od zmierzchu do świtu
Warszyc
Poczet różnych gości




Od zmierzchu do świtu...

Od zmierzchu do świtu...

"Już świta..."


Godzina 4:12 - właśnie skończyły się wiadomości w Trójce i z radiowych głośników płynie znajomy dżingiel "Trójkowego Budzika". No tak budzik, a ja właśnie zbieram się do spania..
Poprzestawiał mi się ten mój zegar biologiczny. Standardowy cykl zasypiania i budzenia się zmienił swoje położenie względem ogólnie panującej rzeczywistości.

Co jednak na to poradzić, gdy największy poziom artystycznej kreatywności przychodzi właśnie w nocy..
W nocy wszyscy śpią, nikt nie zawraca głowy, nie zbliża się, nie patrzy Ci przez ramię na to co tworzysz, konsultanci nie dzwonią z ofertami... Noc to cisza, którą sam gospodaruję...


Gdy przyglądam się sobie z perspektywy ostatnich pięciu lat, dostrzegam, że większość obrazów, które są mi  w jakiś sposób bliskie powstało właśnie w nocy. Choćby jakiś czas temu dyptyk "Me, myself & I - positive/negative" [którego połowę można tu obejrzeć] namalowany na konkurs dotyczący A.Warhola w znacznej mierze powstał w nocy, gdy wszyscy już spali i nie wzmagali ruchów powietrza  utrudniającego nakładanie dziesiątek srebrnych płatków na obraz. Niespanie i trud się opłaciły, bo już od wtorku obraz będzie można zobaczyć w Krakowie na wystawie pokonkursowej. Niezłego powera do pracy dają takie wydarzenia.

Wracając do "świtu" - uwielbiam tę niesamowitą chwilę między nocą i dniem, w której odkrywam odradzające się życie, szczególnie ostatnio gdy "ranne" skowronki swym szaleńczym śpiewem oznajmiają że wiosna się już zbliża...

"Już świta..."
olej na desce
32x28cm
2013

Już niedługo umieszczę na blogu obrazy z mojej ostatniej wystawy połączone z dłuższym wyjaśnieniem inspiracji, tym bardziej, że wiele osób pytało mnie na wernisażu "o co chodzi z tym mózgiem?". ;]

___

Podoba Ci się któryś obraz szczególnie?
Proszę udostępnij go i pokaż innym co budzi w Tobie emocje.
Możesz też zostawić komentarz, bym i ja wiedział jak ludzie odbierają to co tworzę.

Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, które publikuję na blogu, zapraszam do polubienia mojej strony na facebooku.
___
Zapraszam również do zapoznania się z moimi poprzednimi wpisami oraz całością bloga:
Warszyc
Poczet różnych gości
Silver friday with warhol
Akty Melancholijne
Copyright © 2014 Takie moje wizje , Blogger